Objaśnienia Ewangelii na uroczystość Narodzenia N. M. P.
(1) Pismo św. podaje nam rodowód Pana Jezusa,
żeby wykazać, że Bóg wierny w słowie
swojem, rzeczywiście z potomstwa Dawidowego,
tak jak był obiecał, dał nam Zbawiciela
świata. W rodowodzie tym napotykamy obok
imion wielkich Świętych nie mało też takich,
co byli zakałą swego rodu i narodu. Dwóch rzeczy z tego uczyć się mamy: naprzód, że tylko
ród jest dziedziczny, ale nie cnota, że jednak
synowie zacnych rodziców i potomkowie wielkich
przodków, większy mają wobec Boga,
a nawet i wobec ludzi obowiązek, żeby być
dzielnymi i dobrymi, niż pochodzący z prostego
stanu. A powtóre, że niemasz rodu tak zacnego,
w którymby nie zdarzyły się mniej lub
więcej liczne wyrodki, i dla tego niewłaściwą
i bardzo niemądrą jest rzeczą chełpić się z rodu
i urodzenia swego; niemasz przeto rodu ani
rodziny tak niskiej, żeby nie można w niej znaleźć
ludzi wielkiej cnoty i zasługi u Boga. I jak
Bóg wywyższył Dawida dla zasług jego i z nim
cały jego ród, tak mocen jest P. Bóg z pośród
prostego ludu wynieść nowych ludzi i nowe
rody; więc nie należy gardzić kimkolwiek dla
niskiego jego urodzenia.
(2) «A Jakub zrodził Józefa, męża Marji, z której
się narodził Jezus». Wyraźnie tu mówi Ewangelja
nie z którego, ale z której się narodził Jezus
i poucza nas tem samem, że na objawieniu
Bożem oparte jest to, co wyznajemy w Składzie
Apostolskim: «Począł się z Ducha Świętego,
narodził się z Marji Panny». Najświętsza
Panna przed porodzeniem, w porodzeniu i po
po porodzeniu Pana Jezusa, została nieskalana
dziewicą.
(3) Mało, dzięki Bogu, jest u nas takich, którzyby
nie mieli jakiegokolwiek nabożeństwa do Najświętszej Panny, ale niestety, podobno jeszcze
mniej jest takich, coby mieli należyte i jasne
pojęcie o tem, na czem polega istota tego
nabożeństwa? Otóż nabożeństwo do Świętych
Pańskich, a w szczególności do Najświętszej
Panny, jest oczywiście nie równe, ale zawsze
jest czemś podobnem do tego, cośmy P. Bogu
powinni. P. Bogu zaś winniśmy przedewszystkiem
wiarę, nadzieję i miłość. Wiara uczy nas
znać P. Boga i rozumieć, że P. Bóg nie ma sobie
równego, ani pod względem nieskończonej
mądrości i wszechwiedzy, ani pod względem
dobroci i świętości, ani pod żadnym innym
względem. Wiara nam mówi, że pod każdym
względem Pan Bóg jest pierwszym, pierwsze
też miejsce Jemu się należy we wszystkich myślach
i pragnieniach naszych, we wszystkich
słowach i czynach naszych, we wszystkich małych
i wielkich sprawach naszych. Nadzieja,
znów sprawia, że jak z jednej strony bezpiecznie
we wszystkiem, wszędzie i zawsze ufamy
Bogu naszemu, tak też we wszystkiem, wszędzie
i zawsze poczuwamy się do obowiązku, żeby
się Go bać obrazić, czyli mieć świętą, synowską
bojaźń Bożą. Miłość wreszcie polega nie
na samych tylko gołosłownych oświadczeniach
się z miłością naszą, ale raczej na szczerem
pragnieniu i staraniu się, żeby P. Bogu było
dobrze, t. j. żeby Jego święta wola tak się pełniła
na ziemi, jak ją Święci spełniają w niebie; będzie zaś tak, jeżeli wystrzegać się będziemy
wszystkich, wielkich i małych grzechów, i jeżeli
we wszystkiem będziemy postępowali według
woli i upodobania Jego. Wola zaś i upodobanie
Boże względem każdego z nas zawiera się
w trzech rzeczach, mianowicie: 1) żeby zachować
przykazania Boże i kościelne; 2) żeby każdy
był człowiekiem na swojem miejscu, t. zn.
żeby nikt nie pchał się samowolnie na wyższe
stanowisko, ale żeby chętnie poprzestawał na
tem miejscu, jakie mu P. Bóg przeznaczył, czyli
żeby każdy starał się ochoczo i bez szemrania
spełniać obowiązki swojego stanu i powołania;
3) żeby każdy cierpliwie znosił, a lepiej jeszcze,
chętnie przyjmował krzyże i krzyżyki, jakie
Opatrzność Boża na każdego zsyła, czy to pośrednio
przez ludzi, czy też bezpośrednio przez
zbieg okoliczności, od nas niezależnych.
(4) Istota nabożeństwa do Najświętszej Panny
polega naprzód na bardzo wysokiem rozumieniu
o samejże Najśw. Pannie, której «uczynił
wielkie rzeczy, który możny jest i święte
Imię Jego». Zrozumieć i przejąć się trzeba tem
przedewszystkiem, że Najświętsza Panna nie
jest istotą martwą, która kiedyś żyła, ale dziś
jej już niema, ale że zwyciężywszy śmierć, żyje
prawdziwie i to w chwale wielkiej, i króluje
w niebie nad Aniołami, Patrjarchami i wszystkimi
Świętymi; że nic nie utraciła w niebie z tego,
co tu posiadała na ziemi, ale owszem bez miary jest tam we wszystkiem ubogacona;
a w szczególności nic jej nie ubyło wpływu na
Boskiego Syna, który sam najdoskonalej zachowuje
czwarte przykazanie: «Czcij ojca twego
i matkę twoją». Tudzież, że choć niepojęcie wysoko
stoi nad nami ta Matka Najświętsza, jednak
bliska jest każdemu, bo wierzymy i wyznajemy,
że jest Świętych obcowanie, to jest,
że Święci w niebie, dusze czyścowe i my na ziemi
idący do nieba, stanowimy jedną wielką
rodzinę Bożą, w której wszyscy nawzajem
chętnie się wspierają.
(5) Druga część nabożeństwa do Najśw. Panny polega na serdecznej ku niej ufności, że będąc Matką Bożą, wszystko uprosić nam może, a będąc matką naszą, wszystko, co jest prawdziwie dobrego i pożytecznego, uprosić nam zechce i rzeczywiście też uprasza, jak tego uczy doświadczenie i dawniejszych wieków i teraźniejszych czasów. Łatwiej naturalnie i chętniej uprasza nam Najświętsza Panna rzeczy takie, o które sama tu na ziemi więcej dbała, a więc dobra nadprzyrodzone raczej, niż doczesne, zgodnie z tem, co Pan Jezus nakazuje, żeby szukać najprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a inne rzeczy dodane nam będą. Z tem wszystkiem nie przestaje Matka Najświętsza być uzdrowieniem chorych i pocieszycielką strapionych.
(6) Trzecią częścią nabożeństwa do Matki Najśw. jest szczera ku niej miłość; miłość zaś,
jak się już nadmieniło, polega nie tyle na
pięknych słowach i modlitwach, ile raczej na
takiem usposobieniu, żeby zapominając o sobie,
dbać głównie o to, aby tym których się miłuje,
było z nami dobrze. To usposobienie sprawia,
że człowiek z miłą chęcią, owszem z
przyjemnością, nie jednego się wyrzeknie, na wielkie
nawet ofiary się zdobędzie, byle ukochanym
swoim oszczędzić przykrości i przyczynić zadowolenia.
(7) Z tego trojga dopiero wyrasta, jako
najpiękniejszy kwiat i owoc, nabożeństwo do
Matki Najświętszej, naśladowanie jej cnót i zalet,
jej charakteru i trybu całego życia. Kto
szczerze jest do Najśw. Panny nabożny, staje
się także do Niej w życiu i w cnotach podobnym.
Ale zaprzeczyć też nie można, że Najśw. Panna
jest prawdziwie ucieczką grzesznych, a więc
i grzesznicy, chociaż wcale jeszcze nie są do
Niej podobni, mogą i powinni mieć szczere
i prawdziwe do Niej nabożeństwo, i więcej
jeszcze, że to nabożeństwo dla wielu grzeszników
jest ostatnią bezpieczną kotwicą, naprzód
nawrócenia, a potem i zbawienia.
«Źródło: ks. H. Jackowski SI, Ewangelje niedzielne i świąteczne z objaśnieniami»