Objaśnienia Ewangelii na 7 niedzielę po Zesłaniu Ducha św.
(1) «Strzeżcie się fałszywych proroków.» Już w starym Zakonie bywali fałszywi prorocy, o których tak mówi P. Bóg u Jeremiasza: «Nie posyłałem proroków, a oni biegali; nie mówiłem do nich, a oni prorokowali.» Za czasów Apostołów również zjawiali się «mężowie mówiący przewrotności, aby odwiedli ucznie za sobą.» Przed przyjściem Antychrysta, przepowiada P. Jezus, że «powstaną fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy,» a nawet i «czynić będą znaki wielkie i cuda,» oczywiście także fałszywe tylko. Cóż dziwnego, że plemię to wyginąć nie może, i że gdy jedni zginą, rychło inni na ich miejsce powstają. Nie brak ich i w tych naszych czasach. Nie brak ich i w tych naszych czasach. Bo jak fałszywe pieniądze trafiają się obok prawdziwych i nikomu by na myśl nawet nie przyszło robić fałszywe, gdyby nie było prawdziwych, tak też pojawianie się fałszywych proroków w nieczem nie osłabia, ale przeciwnie potwierdza tę prawdę, że są i muszą być prawdziwi opowiadacze prawdy i wyroków Bożych, tj. rzeczywiście od Boga posłani. Fałszywych proroków słusznie P. Jezus każe się wystrzegać, żeby nie podkopali w nas wiary i powinnej uległości dla prawdziwych wysłanników Bożych, «miasto Chrystusa sprawujących do nas poselstwo» od Boga, i żeby nie zatruli w nas innych cnót chrześcijańskich.
(2) Po czemże poznać można fałszywych proroków? Różne są znaki.
Najważniejszy jest ten, o którym mówi Paweł św.: «choćby my, albo Anioł
z nieba przepowiadał wam mimo to cośmy wam przepowiadali, niech będzie
przeklęctwem.» Ktokolwiek głosi naukę przeciwną lub niezgodną z prawdą
katolicką, ten fałszywym jest prorokiem. Takimi są nie tylko jawni
heretycy, ale bywają też tacy, którzy urodzili się katolikami i jawnie
nigdy Wiary świętej się nie wyparli. Mimo to głoszą po gazetach, przy
wykładach, na wiecach lub w rozmowach zasady katolickim przeciwne, albo
szkalują księży, biskupów i Papieża; i oni także są fałszywymi prorokami
i do nich odnosi się przestroga Pisma św.: «Człowieka heretyka,
po pierwszem i wtórem strofowania się strzeż, wiedząc, iż jest wywrócony
i grzeszy, gdyż jest własnym sądem potępiony.»
Drugi znak jest ten, że fałszywi prorocy żadnem nie mogą się wykazać
posłannictwem ale są samozwańcami, jak to mamy w wyżej już przytoczonym
ustępie Pisma św.: «Nie posyłałem proroków, a oni biegali.» Przybywają
ludzie nie wiedzieć skąd i po co, nie pytani ani nie proszeni
i poczynają prawić, że to złe i owo złe, że oni mają i wiedzą sposoby,
żeby wszystkiemu złemu zaradzić, aż w końcu poczynają przepowiadać, niby
prorokować i obiecywać, jak to wszystkim będzie dobrze, byle naród ich
słuchał. Niejednego też temi obietnicami uwodzą, że staje się uczniem
ich, a raczej, jak to dziś nazywają, przystaje do ich partii. Prawdziwy
prorok, czyli posłannik Boży, któremu bezpiecznie możnaby ufać,
koniecznie musi się wykazać, że rzeczywiście P. Bóg go posyła
bezpośrednio, albo przynajmniej pośrednio. Jeżeli jest posłany
bezpośrednio, to powinien tego dowieść przez cuda i proroctwa, jak dawni
prorocy i Apostołowie, i to nie jakiekolwiek, ale takie, któreby Kościół
św. za prawdziwe uznał. Jeżeli jest posłany pośrednio, to w takim razie
powinien się wykazać poleceniem od tych, którym P. Bóg zlecił rządy
w Królestwie swoim, a więc od Papieża, Biskupa, albo przynajmniej
od miejscowego duszpasterstwa. Kto nie może się wykazać ani jednem, ani
drugiem, ten fałszywym jest prorokiem.
Trzeci wreszcie znak, po którym najłatwiej poznać fałszywych proroków,
jest ten, który Pan Jezus podaj w dzisiejszej Ewangelii: «z owoców ich
poznacie je.» Owocem najznamienitszym, jaki wydaje nauka P. N. Jezusa
Chrystusa, jest pokój. «Pokój mój daję wam, pokój mój zostawuję wam.»
Pokój ten jest trojaki: Rozpatrz się, czy ci samozwańczy prorocy
przyczyniają pokoju z Bogiem, czyli raczej sprawiają, że ludzie o P.
Bogu, czyli raczej sprawiają, że ludzie o P. Bogu coraz mniej pamiętają,
coraz bardziej wrogo się doń odnoszą, czy przybywa zgody i wzajemnej
życzliwości między ludzmi, czy też rośnie wzajemna niechęć i nieufność
jednych przeciw drugim, czy nie mnożą się po ich robocie rozterki
i stronnictwa i ustawiczny niepokój pomiędzy narodem, czy wreszcie
w miarę tego, jak poddawałeś się wpływom tych samozwańczych proroków,
nie przybywało ci niepokoju sumienia, niepokoju duszy, wzmagało się
niezadowolenie, narzekanie, oraz miotać tobą poczęły rozmaite żądze
i pragnienia zemsty, wywyższenia własnego itp.?
(3) Najgorszego ze wszystkich fałszywych proroków nosimy w samym sobie, a jest nim przewrotna miłość własna, o której mówi P. Jezus: «Kto miłuje duszę swą traci ją, a kto nienawidzi duszę swą na tym świecie, ku wiecznemu żywotom i strzeże jej.» Ona to wbrew prawdzie Bożej po grzechu usiłuje w nas wmówić, że nie jesteśmy tak winni, jak sumienie nas sądzi; przed grzechem i podczas pokusy przekonywa nas, że to nam koniecznie potrzebne, że bez tego żadną miarą się nie obejdziemy, że to dopiero sprawi nam rozkosz, i że to nie może być tak wielkim grzechem. I tak samo jak fałszywi prorocy, tyle ta miłość własna umie przywodzić racyj i tak wszystko pięknie i niby rozumnie przedstawia, że często w błąd wprowadza nawet i dobrych.
(4) «Przychodzą do was w odzieniu owcze.» Ta przenośnia: «odzienie owcze,» poucza nas o sztuczkach, jakich zwykli używać fałszywi prorocy, żeby pozyskać zaufanie tych, do których przychodzą. Mianowicie więc starają się zastosować do zwyczajów i wymagań ludzkich. Choć o P. Jezusa nic nie dbają, przecież witają ludzi, mówiąc: Pochwalony Jezus Chrystus, udają dobrych a nawet gorliwych katolików. Dalej przechwalają się swoją wielką miłością i życzliwością dla tych, do których przychodzą, i według tego, jak im na razie potrzeba, przedstawiają się jako zwolennicy szlachty, albo mieszczaństwa, albo inteligencji, albo też robotników i ludu. Z tej wielkiej niby miłości ubolewają nad uciskiem i trudnem położeniem tych, z którymi mają do czynienia, obiecują szczerą i skuteczną pomoc, a zarazem każdemu z osobna pochlebiają i każdemu się łaszą. Ganią zaś i surowo sadzą tylko nieobecnych. Tymczasem miłość ich tylko na ustach; wiele mówią i gadają, wiele też obiecują i wiele agitują, ale bardzo mało robią, a jeszcze to co robią, nie idzie na pożytek. O nich tak mówi P. Bóg u Ezechiela: «Będzie ręka moja na proroki, którzy widzą próżności a prorokują kłamstwo, w radzie ludu mego nie będą, a do pisma domu Izraelowego nie wnijdą ... przeto, że zwiedli lud mój, mówiąc: Pokój, a nie masz pokoju.» Nie porywajże się na rzeczy, których ci P. Bóg nie zlecił, ale pilnuj tego, co do ciebie należy. Bardzo grzeszą fałszywi prorocy; ale nie małą też winę mają ci, co im się dają uwodzić. Otóż chowajmy napomnienie Pańskie: «Strzeżcie się pilnie fałszywych proroków.»
«Źródło: ks. H. Jackowski SI, Ewangelje niedzielne i świąteczne z objaśnieniami»